Niedziela Chrztu Pańskiego

Ewangelia na niedzielę 12 stycznia 2025

Wystąpienie Jana Chrzciciela
15Ponieważ lud trwał w oczekiwaniu, a wszyscy zastanawiali się, czy czasem Jan nie jest Chrystusem, 16on tak im odpowiedział: Ja chrzczę was wodą, lecz idzie potężniejszy ode mnie, któremu nie jestem godny rozwiązać rzemyka u sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem.

Chrzest Jezusa
21Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. Gdy potem się modlił, otworzyło się niebo 22i Duch Święty zstąpił na niego w postaci cielesnej jakby gołębica, a z nieba rozległ się głos: Ty jesteś moim Synem umiłowanym, Ciebie sobie upodobałem.

Ewangelia wg Św. Łukasza, 3, 15-16,21-22

Dzisiejsze czytanie kończy się w bardzo ciekawym momencie. Jak zareagowali ludzie obecni przy chrzcie Jezusa? Sam Jan Chrzciciel? Skoro z nieba nagle rozległ się głos? Ciekawe jakie były reakcje? Komentarze?

A z bardziej przyziemnych spraw – od dłuższego już czasu coraz rzadziej chrzci się małe niemowlęta, kiedyś było to powszechne. Moja wnuczka miała 3 miesiące i była najmłodsza z kilkorga dzieci.
Z czego to wynika? Nie, nie chodzi mi tu o dyskusję, czy chrzcić powinno się dopiero od 18 lat. Nieświadome niemowlę czy kilkuletnie dziecko prowadzone do kościoła przez rodziców jest tak samo uzależnione od woli rodziców. Jeżeli jednak już się decydują – to czemu dopiero kilka lat po urodzeniu dziecka?


Odwieczne Słowo

Ewangelia na niedzielę 5 stycznia 2025

Odwieczne Słowo
Na początku było Słowo,

a Słowo było u Boga –
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga,
Wszystko zaistniało dzięki Niemu.
Bez Niego zaś nic nie zaistniało.
To, co zaistniało,
w Nim było życiem.
A życie to było światłością dla ludzi.
Światłość świeci w ciemności,
lecz ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga –
miał na imię Jan.
Przybył on, aby dać świadectwo:
miał zaświadczyć o światłości,
aby dzięki niemu wszyscy uwierzyli,
On sam nie był światłością,
lecz miał świadczyć o światłości.
Była światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy przychodzi na świat.
Na świecie było Słowo,
świat dzięki Niemu zaistniał,
lecz świat Go nie rozpoznał.
Przyszło do swojej własności,
lecz swoi Go nie przyjęli.
Tych zaś, którzy Je przyjęli
obdarzyło mocą, aby stali się dziećmi Bożymi.
To są ci, którzy wierzą w Jego imię,
którzy narodzili się nie z krwi
ani nie z pragnienia ciała, ani z woli mężczyzny,
lecz z Boga.
Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.
Oglądaliśmy Jego chwałę,
chwałę, która jako Jednonarodzony,
pełen łaski i prawdy, ma od Ojca.
Jan daje o Nim świadectwo i głosi:
To Ten, o którym powiedziałem:
Ten, który przychodzi po mnie,
istniał już przede mną, ponieważ był wcześniej ode mnie.
Z Jego pełni otrzymaliśmy wszyscy
Łaskę zamiast łaski.
Mojżesz bowiem przekazał Prawo,
a łaska i prawda zaistniały przez Jezusa Chrystusa.
Boga nikt nigdy nie widział:
Jednonarodzony Bóg, który jest w łonie Ojca,
On sam Go objawił.

Ewangelia wg Św.Jana 1,1-18

Na początku było Słowo, Słowo stało się ciałem – czy nie brzmi to jakoś nierealnie we współczesnym świecie? Słowa, słowa, słowa, wypowiadamy ich wiele, często bez zastanowienia i przywiązywania znaczenia d0 ich sensu. Kto pamięta frazę „u mnie słowo droższe od pieniędzy?” z filmu „Sami swoi”? To wręcz żart, prawda?
Kiedy i jak się to stało, że nie wierzymy sobie już w ogóle? Że słowa nic nie znaczą? Szukamy zabezpieczeń, dowodów?  I jak z takim podejściem podchodzimy do wiary? Wierzymy, że Bóg istnieje, ale dobrze byłoby mieć realny, materialny dowód. A Dekalog? To przecież też tylko słowa – proste, jednoznaczne, ale przecież zawsze można je interpretować w zależności od potrzeb.  I okazuje się, że na przykład wcale nie jest tak trudno być zwolennikiem kary śmierci w zgodzie z piątym przykazaniem. Nie pożądać żony bliźniego swego, ale co za problem unieważnić zawarte przed Bogiem małżeństwo? To tylko kwestia interpretacji…


Księga Judyty

Wojna Nabuchodomozora przeciw Arfaksadowi
1
1Było to w dwunastym roku panowania Nabuchodomozora, który królował na Asyrią w wielkim mieście Niniwie. W tym czasie Arfaksad królował nad Medami w Ekbatanie. 2Zbudował on wokoło Ekbatany mur z kamieni ciosanych, szerokich na trzy łokcie i długich na sześć łokci  uczynił wysokość muru na siedemdziesiąt łokci, a szerokość jego na pięćdziesiąt łokci. 3A przy jej bramach wzniósł wieże na sto łokci wysokie, a szerokość ich u podstaw wynosiła sześćdziesiąt łokci. 4Same zaś bramy wznosiły się na wysokość siedemdziesięciu łokci, a szerokie były na czterdzieści łokci. tak aby mogły przechodzić jego wielkie siły wojskowe i defilować piechota.
5W tym czasie król Nabuchodomozor prowadził wojnę z królem Arfaksadem na wielkiej równinie, która leżała w okolicach Ragau. 6I wyruszyli przeciw niemu wszyscy zamieszkujący okolice górskie, jak również wszyscy mieszkający nad Eufratem, Tygrysem i Hydaspem oraz na równinach podległych Ariochowi, królowi Elimajczyków. I zeszło się na pole walki wiele narodów, potomków Cheleuda.
7Wtedy Nabuchodomozor , król Asyryjczyków, wysłał posłów do wszystkich mieszkańców Persji i do mieszkających na zachodzie, do mieszkańców Cylicji, Damaszku, Libanu i Antylibanu i do tych wszystkich, którzy mieszkali na wybrzeżu morza, 8do ludów na Karmelu i w Gileadzie, i w górnej Galilei, i na wielkiej równinie Ezdrelon. 9Także do wszystkich w Samarii i do jej miast i do zamieszkujących z drugiej strony Jordanu aż do Jerozolimy, Batanei, Chelus i Kadesz, i po Rzekę Egipską, i Tafnes, i Ramses, i po całą ziemię Gossen, 10hen aż po Tanis i Memfis, i do wszystkich mieszkańców Egiptu daleko aż po granice Etiopii. 11Lecz wszyscy mieszkańcy całej ziemi zlekceważyli odezwę Nabuchodomozora, króla Asyryjczyków,i nie stawili się do walki, ponieważ nie lękali się go. Uważali go za człowieka osamotnionego i dlatego odesłali posłów jego z niczym, nadto ich zniewalając. 12Wtedy Nabuchodomozor rozgniewał się bardzo na całą tę ziemię i przysiągł na swój tron i całe swe królestwo, że się zemści na wszystkich krajach Cylicji, Damaszku i Syrii, i mieczem je wyniszczy, a także wszystkich zamieszkujących ziemię Moabu, synów Ammona, i cała Judeę i wszystkich w Egipcie, hen daleko, aż po kraje obu mórz.
13Potem ze swymi siłami zbrojnymi stanął do walki przeciw  królowi Arfaksadowi w siedemnastym roku, i zwyciężył go w w walce, i rozgromił całe wojsko Arfaksada i całą jego konnicę i wszystkie jego rydwany. 14Podbił  też pod swoje panowanie jego miasta i doszedł aż do Ekbatany.  Tam zdobył wieże, spustoszył place miasta, i okazałość jej zamienił w jej hańbę. 15Samego Arfaksada ujął w górach Ragau i przeszył go swoimi strzałami, zadając mu ostateczną klęskę aż do dnia dzisiejszego. 15I wrócił razem on i cała jego zgraja, bardzo wielkie mnóstwo wojowników. I pozostali tam, żyjąc beztrosko i ucztując, on sam i wojsko jego przez sto dwadzieścia dni.

Księga Judyty, 1-15

Nabuchodomozor – wielki władca i wojownik. Jest to postać fikcyjna. Opisane tu wydarzenia nie zdarzyły się, choć pewne wątki mają swoje wątki w historii.

Spis wszystkich Ksiąg Starego Testamentu
Księgi Starego Testamentu


Intencje papieskie na styczeń 2025

O prawo do edukacji
Módlmy się, aby zawsze respektowano prawo emigrantów, uchodźców i wszystkich dotkniętych konfliktami wojennymi do edukacji, koniecznej dla zbudowania lepszego świata.


ebook do pobrania za darmo:

 

Niedziela Świętej Rodziny

Ewangelia na niedzielę 29 grudnia 2024

Dwunastoletni Jezus w świątyni
41
Jego rodzice każdego roku chodzili do Jeruzalem na święto Paschy. 42Gdy miał dwanaście lat, udali się tam zgodnie ze zwyczajem świątecznym. 43Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, młody Jezus pozostał w Jeruzalem, o czym nie wiedzieli Jego rodzice. 44Myśląc, że jest wśród pielgrzymów, przeszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. 45A gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go. 46Dopiero po trzech dniach znaleźli Go w świątyni. Siedział pośród nauczycieli, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. 47Wszyscy, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. 48Gdy Go zobaczyli, zdziwili się. Matka powiedziała do Niego: Dziecko, dlaczego nam to zrobiłeś? Twój ojciec i ja, pełni bólu, szukaliśmy Ciebie. 49On im odpowiedział: Dlaczego Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że muszę być w tym, co jest mego Ojca?. 50Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. 51Potem poszedł z nimi, wrócił do Nazaretu i był im posłuszny. A Jego matka zachowała wszystkie te słowa w swym sercu”. 52Jezus wzrastał w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.

Ewangelia wg Św. Łukasza, 2, 41-52

Pierwszą niedziela po Bożym Narodzeniu to  Święto Świętej Rodziny – Jezusa, Maryi i Józefa. Czytana na mszach perykopa przedstawia fragment z życia tej rodziny. Bardzo dramatyczny. Można sobie łatwo wyobrazić, co czuła Maryja i Józef nie mogąc odnaleźć Jezusa….
A jakie są nasze rodziny? Czy panuje w nich miłość i wzajemny szacunek? Czy w codziennym zabieganiu znajdujemy dla siebie czas? Kiedyś przeglądając portale w sieci trafiłam na opisy życzeń wysyłanych do Św.Mikołaja. Były tam niestety też takie, w których dzieci proszą o to, aby rodzice poszli z nimi na spacer, na sanki itp. Czy wymowa takich listów nie jest rozpaczliwie smutna? Jak może funkcjonować rodzina, której członkowie mijają się w pośpiechu i codziennym zabieganiu? Niestety, wspólne oglądanie telewizji nie zastąpi wspólnego słuchania ptaków na rodzinnym spacerze… Można dziecku kupić komputer, najnowszą grę komputerową i w ciszy i w spokoju oddalać się od siebie nawzajem, coraz bardziej i skuteczniej. Więzi buduje się codziennie, w małych drobnych sprawach, we wspólnym przeżywaniu życia.I żaden, nawet najbardziej wypasiony smartfon tego nie zastąpi.