Jezus chlebem dającym życie

Ewangelia na niedzielę 4 sierpnia 2024

Jezus chlebem dającym życie
24
Gdy więc ludzie zauważyli, że nie ma tam Jezusa ani Jego uczniów, wsiedli do łodzi i popłynęli do Kafarnaum w poszukiwaniu Jezusa. 25A gdy Go odnaleźli na przeciwległym, zapytali: Rabbi, kiedy tu przybyłeś? 26Jezus im odpowiedział: Uroczyście zapewniam was. Szukacie Mnie nie dlatego, że zobaczyliście znaki, lecz dlatego, że najedliście się chlebem do syta. 27Zabiegajcie nie o taki pokarm, który ulega zniszczeniu, lecz o ten, który przetrwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy. Na Nim bowiem Bóg Ojciec wycisnął swoją pieczęć. 28Zapytali Go więc: Co mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?. 29Wtedy Jezus oświadczył im: Na tym właśnie polega dzieło Boże, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał. 30Oni jednak zapytali: Jaki znak uczynisz, abyśmy go zobaczyli i mogli Ci uwierzyć? Czego dokonasz? 31Nasi przodkowie karmili się na pustyni manną, jak napisano: “Dał im do spożycia chleb z nieba“. 32Jezus im odrzekł: Uroczyście zapewniam was: To nie Mojżesz dał wam chleb z nieba. Prawdziwy chleb z nieba daje wam mój Ojciec. 33Bożym chlebem jest Ten, kto zstępuje z nieba i daje światu życie. 34Poprosili Go więc: Panie, dawaj nam stale tego chleba. 35Jezus oznajmił im wówczas: To Ja jestem chlebem życia. Dlatego ten, kto przychodzi do Mnie, nie będzie już głodny. I ten, kto we Mnie wierzy, nie będzie już nigdy odczuwał pragnienia. .

Ewangelia wg Św. Jana, 6, 24-35

Który chleb jest ważniejszy? Ten, który zapełnia nam żołądek, czy ten, który karmi naszą duszę? Dla człowieka wierzącego odpowiedź wydaje się oczywista, ale jednak jak żyć głodując?
Czytałam kiedyś taką historyjkę o życiu Matki Teresy. W stołówce, którą prowadziła skończyły się zapasy jedzenia. Ludzie głodni, a nie było niczego, czym można by ich nakarmić. Sytuacja była naprawdę beznadziejna. Matka Teresa udała się do kaplicy, uklękła i powiedziała: “Jezu, to Twoi biedni, nie moi. Nakarm ich!”. Chwilę potem pod stołówkę podjechał wypełniony chlebem samochód od jednego z darczyńców…. Może to cud, może przypadek, ale efekt był – głodni zostali nakarmieni.
Jakie przesłanie niesie to dla nas? Czy wystarczy bezgranicznie zawierzyć Bogu, a On nas nakarmi? Wiara z pewnością jest podstawą, ale chyba nie oznacza to bezmyślnego siedzenia i czekania, aż Bóg nas nakarmi? Bóg raczej nie chce uczyć nas lenistwa – może stworzyć nam możliwości, ale nie zrobi wszystkiego za nas. I pamiętajmy o tym, że gdy potrzebujemy pomocy – nie zjawi się Anioł dokonujący cudu. Bożymi posłańcami są najczęściej inni ludzie, którzy chcą i mogą nam pomóc. Ważne jest jednak także to – czy my chcemy i pomagamy innym? Tak, aby wszyscy, którzy wierzą w Jezusa – nie byli głodni i nie odczuwali pragnienia…

 


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *