Ewangelia na niedzielę 17 listopada 2024
Przyjście Syna Człowieczego
24W tych dniach, po tej udręce,
słońce się zaćmi
i księżyc straci blask
25i gwiazdy będą spadały z nieba
a moce niebieskie zostaną wstrząśnięte.
26Wtedy ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach z wielką mocą i chwałą. 27Wówczas pośle aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańców ziemi aż po krańce nieba.
Przypowieść o drzewie figowym
28Uczcie się na przykładzie drzewa figowego: Gdy jego gałązka staje się miękka i wypuszcza liście, rozpoznajecie, ze zbliża się lato. 29Tak też i wy, gdy zobaczycie, że to się dzieje, wiedzcie, ze jest blisko, we drzwiach. 30Zapewniam was: Nie przeminie to pokolenie, dopóki nie spełni się to wszystko. 31Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą.
Konieczność czuwania
32O tym jednak, kiedy nadejdzie ten dzień, nikt nie wie: ani aniołowie, ani Syn, tylko Ojciec.
Ewangelia wg Św. Marka, 13, 24-32
Koniec świata. Przerażająca wizja, której się boimy, a jednocześnie próbujemy oswoić. Ileż to już książek napisano i filmów nakręcono na ten temat? A przecież tak naprawdę – to wszyscy wiemy – jak to się skończy. Życie każdego człowieka kończy się śmiercią. Czy stanowi to różnicę, czy umieramy sami czy w większym gronie? Ważniejsze jest raczej to jaki będzie bilans naszego życia. Z czym staniemy przed Bogiem? Co pozostawimy po sobie?
Dnia ani godziny nie znamy, powinniśmy żyć tak, aby być przygotowanym w każdej chwili. Jest to jednak bardzo trudne. Ja mam jeszcze wiele spraw do załatwienia…. Tak jak każdy.