Wiara kobiety kananejskiej

Ewangelia na niedzielę 20 sierpnia 2023

Wiara kobiety kananejskiej
21
Jezus odszedł stamtąd i udał się w okolice Tybru i Sydonu. 22Pewna kobieta kananejska, która pochodziła z tych stron, wyszła Mu naprzeciw i głośno wołała: “Miłuj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Zły duch bardzo dręczy moją córkę”. 23Ale On nie odezwał się do niej ani słowem. Uczniowie podeszli do Niego i prosili: “Odpraw ją, bo krzyczy za nami”. 24On odpowiedział: “Przecież zostałem posłany tylko do owiec, które zginęły z domu Izraela”. 25Ona jednak podeszła, pokłoniła się i prosiła: “Panie! Pomóż mi!” 26Lecz On odpowiedział: “Nie wypada zabierać chleba dzieciom i rzucać go szczeniętom”. 27Ona zaś rzekła: “Tak, Panie! Ale i szczenięta zjadają resztki, które spadają ze stołu ich panów”. 28Wtedy Jezus powiedział: “Kobieto! Wielka jest twoja wiara! Niech więc się stanie tak, jak chcesz”. I w tej samej chwili jej córka została uzdrowiona. .

Ewangelia wg Św. Mateusza 15 , 21-28

Ewangelia na dziś wydaje się zupełnie nietypowa. Tak, jakby Jezus nagle wdał się w politykę, ograniczając się do “swoich” i odtrącając obcych. Pamiętając o tym,  że naród wybrany w większości Go odrzucił – może jednak jest to szansa dla nas? Wiara kobiety kananejskiej spowodowała, że jej prośba została wysłuchana, a jej córka wyzdrowiała. Mimo, że została upokorzona – nie poddała się, nie pozwoliła się odpędzić.  Jej wytrwałość  zrobiła wrażenie na Jezusie i pomógł jej.

Czy tak powinna wyglądać też nasza wiara? Jakoś zbyt często słychać w przestrzeni publicznej oceny kto jest, a kto nie jest dobrym katolikiem, kto ma prawo przystępować do Sakramentów Św. itp. Przenosi się to także w sferę polityczną, wykluczane są różne grupy, powstają strefy anty-LGBT itd.
Chyba jednak nie o to tu chodzi…


 

Jezus chodzi po wodzie

Ewangelia na niedzielę 13 sierpnia 2023

Jezus chodzi po wodzie
22
Zaraz potem polecił swoim uczniom, aby wsiedli do łodzi i przeprawili się przed Nim na drugi brzeg. On tymczasem miał odprawić tłum. 23Kiedy ludzie się rozeszli, wyszedł na górę, aby się modlić w samotności. Zapadł wieczór, a On sam tam przebywał. 24Tymczasem łódź oddaliła się już kilkaset metrów od brzegu. Fale nią miotały, gdyż wiatr wiał z przeciwnej strony. 25O czwartej straży nocnej przyszedł więc do nich po jeziorze, 26a gdy uczniowie zobaczyli Go idącego po jeziorze, przestraszyli się i mówili: “To jakaś zjawa!”. I ze strachu zaczęli krzyczeć. 27Wtedy Jezus natychmiast przemówił” “Uspokójcie się! Ja jestem. Nie bójcie się!”.

28Piotr więc rzekł: “Panie! Jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do Ciebie po wodzie. 29A On odpowiedział: “Chodź!”. Piotr wyszedł z łodzi po jeziorze poszedł do Jezusa. 30Gdy zauważył, że wieje silny wiatr, przeraził się i zaczął tonąc. Wtedy krzyknął: “Panie! Ratuj mnie!”. 31Jezus zaraz wyciągnął rękę i chwycił go. Powiedział mu: “Człowieku małej wiary! Dlaczego zwątpiłeś?” 32Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. 33Ci zaś którzy byli w łodzi, oddali Mu hołd i wyznali: “Ty naprawdę jesteś Synem Bożym”. .

Ewangelia wg Św. Mateusza 14 , 22-33

W dzisiejszej perykopie Jezus czyni kolejny cud – chodzi po wodzie. Nie jest to zjawisko normalne, a wprost przeciwnie – zaprzecza wszelkim prawom fizyki. Paradoksalnie jednak wydaje mi się, że głównym przesłaniem tego czytania jest Piotr i jego wiara. Jak bliski jest nam w chwili zwątpienia, prawda?


 

Święto Przemienienia Pańskiego

Ewangelia na niedzielę 6 sierpnia 2023

17 Przemienienie Pańskie
1
Po sześciu dniach Jezus zabrał ze sobą Piotra, Jakuba i jego brata Jana i wyprowadził ich z dala od ludzi na wysoką górę. 2Tam przemienił się w ich obecności, a Jego twarz zajaśniała jak słońce. Jego ubranie stało się białe jak światło. 3Wtedy ukazali się im Mojżesz i Eliasz, którzy z Nim rozmawiali. 4Piotr powiedział do Jezusa: Panie, dobrze, ze tu jesteśmy. Jeśli chcesz, postawię tutaj trzy namioty: jeden dla Ciebie, drugi dla Mojżesza, a trzeci dla Eliasza.
5A gdy jeszcze to mówił, zasłonił ich świetlisty obłok. Z obłoku rozległ się głos: On jest moim Synem umiłowanym, którego sobie upodobałem. Jego słuchajcie!. 6Gdy uczniowie to usłyszeli, upadli na twarz bardzo przerażeni. 7A Jezus podszedł, dotknął ich i powiedział: Wstańcie! Nie bójcie się!. 8Gdy podnieśli oczy, nikogo już nie widzieli, tylko samego Jezusa.

9Kiedy schodzili z góry, Jezus przykazał im: Nie mówcie nikomu o tym widzeniu, dopóki Syn Człowieczy nie zostanie wskrzeszony z martwych.

Ewangelia wg Św. Mateusza, 17 , 1-9

Przemienienie Pańskie na górze Tabor. Piszą o tym także inni Ewangeliści, musiało wywrzeć  wielkie wrażenie na apostołach. Z pewnością byli przerażeni, mało rozumiejąc czego są świadkami. świadkami.
My jesteśmy bardziej doświadczeni – 2000 lat to jednak znacząca różnica. Od razu potrafilibyśmy wszystko wyjaśnić wszystko precyzyjnie i jedyną niewiadomą byłoby to, gdzie zamontowano głośniki, projektor czy też może generator pary. Raczej nie szukalibyśmy wyjaśnień nadprzyrodzonych, nie chcąc wyjść na naiwnych i łatwowiernych, prawda? Choć niektóre efekty działania sztucznej inteligencji są naprawdę zadziwiające i można się nabrać.
Przyzwyczajeni do obcowania na co dzień z produktami wysokich technologii, jesteśmy też bardzo odporni na wszelkie spektakularne wydarzenia i nie jest tak łatwo nas zdziwić i wystraszyć.  No chyba, że stykamy się z siłami natury typu powódź, wichura – wówczas okazuje się,  że jesteśmy bezradni w naszej walce z żywiołem.

Czy w dzisiejszych czasach Bóg do nas przemawia? Moim zdaniem tak, choć w zupełnie inny, zdecydowanie mniej spektakularny sposób. Może dlatego nie zawsze potrafimy to zauważyć? Współczesny człowiek żyje w ciągłym zgiełku, pośpiechu i mnogości wrażeń może to łatwo przegapić. Czasem jednak warto się wyciszyć i wsłuchać w to, co Bóg nam chce przekazać.


 

Przypowieść o siewcy

Ewangelia na niedzielę 16 lipca 2023

13 Nauczanie w przypowieściach
1
Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. 2Zgromadziły się wokół Niego tak wielkie tłumy, że musiał wsiąść do łodzi, podczas gdy cały lud pozostał na brzegu. 3I wiele im mówił w przypowieściach:

Przypowieść o siewcy
Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, niektóre ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny.

Kto ma uszy, niechaj słucha”.
Dlaczego Jezus naucza w przypowieściach?
Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: „Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich?”

On im odpowiedział: „Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza:
Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie,
patrzeć będziecie, a nie zobaczycie.
Bo stwardniało serce tego ludu,
ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli,
żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli,
ani swym sercem nie zrozumieli:
i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił.

Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę powiadani wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło zobaczyć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.
Wyjaśnienie przypowieści
Wy zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy. Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze.

Posiane na miejsca skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje.
Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne.
Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny”.

Ewangelia wg Św. Mateusza 13 , 1- 23

Nauki przekazane w przypowieściach są proste, oczywiste i nikt nie ma wątpliwości – jak należy je rozumieć. Może właśnie przez to rzadko się nas nimi głębiej pochylamy? Na zasadzie – nad czym się tu zastanawiać, przesłanie jest jednoznaczne.
Słowa Ewangelii to ziarno w nas posiane. Czy i jaki plon wydamy? Mam wątpliwości, czy stokrotny – przynajmniej w odniesieniu do siebie samej. Łatwo jest wpaść w samozadowolenie i nie mieć sobie nic do zarzucenia. A przecież codzienność przynosi tyle małych, drobnych spraw, które jak ciernie mogą zagłuszyć wzrastające w nas dobro. Co z tego, że w każdą niedzielę i święta chodzimy na mszę, jak już w poniedziałek nie pamiętamy – o czym była mowa. Tym bardziej więc trudno, żeby móc stosować w życiu. Pewnie dlatego, tak łatwo o kamień w naszych dłoniach, aby innych kamieniować? I tak mało miłości w stosunku do innych ludzi?


 

Potrzeba męstwa

Ewangelia na niedzielę 25 czerwca 2023

Potrzeba męstwa
“Dlatego nie bójcie się ich, gdyż wszystko, co jest ukryte, będzie ujawnione, a o tym, co tajemne, wszyscy się dowiedzą. To, co wam mówię w ciemności, opowiadajcie w świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie publicznie. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, gdyż duszy zabić nie mogą. Bójcie natomiast Tego, kto i ciało i duszę może oddać na potępienie.. Czyż nie sprzedaje się dwóch wróbli za drobna monetę? A jednak żaden z nich nie spadnie na ziemię wbrew woli waszego Ojca. Jeśli zaś chodzi o was, to nawet wasze włosy na głowie są wszystkie policzone. Nie bójcie się więc! Wy jesteście warci więcej niż wiele wróbli.

Kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, do tego i Ja się przyznam przed moim Ojcem, który jest w niebie. Ale jeśli ktoś się Mnie wyprze przed ludźmi, tego i Ja się wyprę przed moim Ojcem, który jest w niebie.”

Ewangelia wg Św. Mateusza 10 , 26 – 33

Żyjemy w czasach, gdzie na każdym kroku śledzą nas kamery, każda nasza rozmowa może zostać podsłuchana i wrzucona do sieci. Dotyczy to nie tylko osób publicznych, ale także każdego z nas. Boleśnie przekonują się o tym chociażby łamiący przepisy kierowcy – coraz częściej takie wyczyny są nagrywane i upubliczniane. Czy można się przed tym obronić?  Najprościej – nie robić i nie mówić niczego takiego, czego ujawnienia moglibyśmy się bać: Wszystko, co jest ukryte, będzie ujawnione, a o tym, co tajemne, wszyscy się dowiedzą.

Pamiętajmy też, że cały czas jesteśmy “w ukrytej kamerze Boga” – przed Nim niczego nie da się ukryć. I to zamiast bać się ludzi i tego co oni powiedzą – lepiej skoncentrować się na tym, że kiedyś staniemy przed Bogiem i żadne mniej lub bardziej wiarygodne usprawiedliwienia, tłumaczenia i odwoływanie do “skrótów myślowych” nam nie pomogą.


 

Jezus drogą do Ojca

Ewangelia na niedzielę 7 maja 2023

 

14 Jezus drogą do Ojca
1
Niech wasze serca się nie trwożą. Wierzycie w Boga i we Mnie wierzcie. 2W domu mego Ojca jest wiele mieszkań; gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Teraz idę tam, aby przygotować wam miejsce. 3A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, to znowu powrócę i zabiorę was do siebie, abyście byli tam, gdzie Ja jestem. 4A znacie drogę tam, gdzie ja idę. 5Na co rzekł Tomasz: “Panie, nie wiemy dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?”. 6Jezus mu odpowiedział: “Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi od Ojca jak tylko przeze Mnie. 7Jeśli Mnie poznaliście, będziecie również znać mego Ojca. Wy zresztą już Go znacie, a nawet ujrzeliście”. 8Wtedy Filip poprosił: “Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”. 9Jezus mu odparł: “Filipie! Jeszcze Mnie nie znasz, mimo, że tak długo jestem z wami ?” Kto Mnie zobaczył, zobaczył także Ojca. Dlaczego więc prosisz: ‘Pokaż nam Ojca?’

10Czyżbyś nie wierzył, że ja jestem w Ojcu, a Ojciec jest we Mnie? Słów, które mówię do was, nie wypowiadam od siebie. To Ojciec, który jest we Mnie, dokonuje swoich dzieł. 11Wierzcie mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. jeśli zaś nie, to przynajmniej wierzcie ze względu na dzieła. 12Uroczyście zapewniam was: Kto wierzy we Mnie, będzie dokonywał takich samych dzieł, jakie Ja czynię, a nawet dokona większych od nich, ponieważ Ja odchodzę do Ojca”.

Ewangelia wg Św. Jana 14 , 1-12

Niby takie proste: cel znamy, mając w ręku Ewangelię i kierując się Dekalogiem – nie powinniśmy zabłądzić. A jednak w praktyce okazuje się, że ta droga wcale nie jest prostym traktem, na poboczach świeci wiele kolorowych neonów rozpraszających uwagę i zachęcających do zejścia z trasy choć na chwilę. Jak sobie z tym poradzić?
Najbanalniej byłoby stwierdzić, że nie powinniśmy zapominać o celu, do którego dążymy, gdyż tylko to się liczy. Choć z pewnością trudno nie myśleć o tym, co tu i teraz. Szczególnie, gdy codzienność dokucza, a wieczność wydaje się czymś tak odległym. No i coś nam się przecież od życia należy….
Jak to pogodzić? Codziennie dokonujemy wyborów, czym podyktowane są nasze decyzje? Czy nie zapominamy o celu? Bycie katolikiem to nie tylko udział w niedzielnej mszy św. , a potem powrót do “normalnego życia”.  To nasze normalne, codzienne życie też powinno świadczyć o nas i naszej wierze. I zdecydowanie nie słowa, a czyny tu się liczą. Także wtedy, gdy nikt nie widzi  lub gdy wydaje nam się, że mamy jeszcze dużo czasu na nawrócenie. Nikt z nas nie wie, kiedy zostaniemy wezwani do Domu Ojca. Ważne jest to, z jakim dorobkiem życia tam trafimy. 

 


 

Niewierny Tomasz

Ewangelia na niedzielę 16 kwietnia 2023

Spotkanie Zmartwychwstałego z uczniami
19
Gdy tego pierwszego dnia tygodnia zapadł wieczór, a tam, gdzie przebywali uczniowie, zamknięto drzwi z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął w środku i pozdrowił ich: “Pokój wam”. 20A gdy to powiedział, pokazał im ręce oraz bok. Uczniowie uradowali się, ze ujrzeli Pana. 21Jezus zaś odezwał się do nich ponownie: “Pokój wam! Jak Mnie posłał Ojciec, tak i Ja was posyłam”. 22Po tych słowach tchnął na nich i oznajmił: “Przyjmijcie Ducha Świętego. 23Tym, którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, którym zatrzymacie, są zatrzymane”.

24Tomasz, zwany Didymos, jeden z Dwunastu, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. 25Pozostali uczniowie mówili więc do niego: “Zobaczyliśmy Pana”. On jednak odparł: “Nie uwierzę, jeśli nie ujrzę na Jego rękach śladów po gwoździach, nie włożę swojego palca w miejsce gwoździ i nie umieszczę swojej reki w Jego boku”. 26Po ośmiu dniach uczniowie znów byli wewnątrz i Tomasz razem z nimi. Mimo zamkniętych drzwi, Jezus wszedł, stanął w środku i pozdrowił ich: ‘Pokój wam”. 27Następnie rzekł do Tomasza: “Unieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce, podnieś też swoją rękę i włóż w mój bok. I przestań być niedowiarkiem, a bądź wierzącym”. 28Tomasz wyznał Mu w odpowiedzi: “Pan mój i Bóg mój!”. 29Jezus zaś rzekł do niego: “Wierzysz, ponieważ Mnie ujrzałeś ? Szczęśliwi ci, którzy nie zobaczyli, a uwierzyli”.
Cel napisania Ewangelii
30
Jezus dokonał jeszcze wielu innych znaków wobec swoich uczniów, których nie zapisano w tej księdze. 31Te natomiast spisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Bożym, oraz abyście wierząc, mieli życie w Jego imię.

Ewangelia wg Św. Jana 20 , 19-31

Apostoł Tomasz przeszedł do historii jako symbol niedowiarstwa. Nawet dziś określamy go Niewiernym Tomaszem i nie jest to raczej pozytywny przydomek. My nie mamy takiego wyboru. Nie widzieliśmy, nie dotykaliśmy, a wierzymy. Co w dzisiejszym czasach, w dobie dominującej w naszym życiu wirtualnej rzeczywistości – wcale nie jest takie proste i łatwe.
W znacznym stopniu można właściwie zrozumieć Tomasza i jego niedowiarstwo. Wprawdzie inni uczniowie twierdzili, ze widzieli Jezusa, że naprawdę zmartwychwstał, ale nie uwierzył im. Czy my sami wierzymy we wszystko co nam mówią nasi przyjaciele? Wiem, porównanie jest bardzo uproszczone – o Mesjaszu nauczali wcześniej prorocy, sam Jezus też mówił, więc podstawy do uwierzenia były, ale ….
Wielu ludzi wierzy tylko w to, co da się zobaczyć/zmierzyć “szkiełkiem i okiem”, na same słowa są zdecydowanie mniej podatni. Nie bez powodu mówi się o tym, że wiara to łaska, nie każdemu dana. Wiele osób przeżywa też różnego rodzaju kryzysy wiary, zaczyna wątpić w samo istnienie Boga, szuka dowodów, racjonalnych wytłumaczeń, znaków. Jednocześnie jednak bardzo często ulegają propagandzie, wierzą we wszystko, co usłyszą w telewizji, przeczytają w mediach itp.
Kiedyś usłyszałam od jednego z księży, że Pan Bóg daje nam takie znaki, mówi do nas – to my nie umiemy ich odczytać. Może dlatego, że czytamy je rozumem, a nie sercem?
Czasem próbuje sobie wyobrazić, jak wyglądałoby moje życie, gdyby nie było w nim Boga. I jest to bardzo smutna wizja. Wierząc, nie jestem sama, zawsze mam oparcie. I wprawdzie nie jest tak, że Bóg wysłuchuje wszystkich naszych próśb i modlitw, od razu je spełniając, ale zawsze w mniej lub bardziej widoczny sposób nas wspiera, nie zostawia nas.


 

Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego

Ewangelia na niedzielę 9 kwietnia 2023

Zmartwychwstanie Jezusa
1
W pierwszym dniu tygodnia, wczesnym rankiem, gdy jeszcze panowały ciemności, przyszła Maria Magdalena do grobu i zauważyła kamień odsunięty od grobowca. 2Pobiegła więc do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał i oznajmiła im: “Zabrano Pana z grobu i nie wiem, gdzie go złożono”. 3Piotr i ten drugi uczeń wyruszyli więc i udali się do grobu. 4Obydwaj biegli razem, lecz ten drugi uczeń wyprzedził Piotra i jako pierwszy znalazł się przy grobie. 5A gdy się pochylił, zobaczył leżące płótna. Nie wszedł jednak do środka. 6Przybył także idący za nim Szymon Piotr i on wszedł do grobowca. Tam spostrzegł leżące płótna 7oraz chustę, która była na Jego głowie. Nie leżała ona razem z tamtymi płótnami, lecz zwinięta osobno w innym miejscu. 8Wtedy wszedł ten drugi uczeń, który dotarł wcześniej do grobu. A gdy zobaczył, uwierzył. 9Nie pojmowali bowiem jeszcze Pisma, iż trzeba, aby On powstał z martwych.

Ewangelia wg Św. Jana 20 , 1-9

Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego. Największe święto chrześcijan. Dzisiejsza Ewangelia mówi o tym, że wprawdzie Jezus żył, nauczał, cierpiał i umarł jak człowiek – to jednak nie był tylko człowiekiem. Żadnemu człowiekowi nie udało się pokonać śmierci …..
Ludzie od zawsze czuli, że tym światem, niezależnie od mniej czy bardziej zrozumiałych praw przyrody czy nauki, rządzą jakieś prawa boskie. W wielu z tych wierzeń – ważną częścią było również przeświadczenie, że nasz ziemski żywot to tylko pewien etap, że z chwilą śmierci nic się nie kończy. Przykładem może być tu chociażby wiara w reinkarnację, prawda ?
Czytając Pismo Święte też wiemy, dokąd zmierzamy i jak powinniśmy postępować, aby tam dojść. Zmartwychwstały Jezus zostawił nam swojej słowa i przypowieści, które wyraźnie nam to mówią.
Wczujmy się więc w tą wielką radość pierwszych chrześcijan, którzy z pewnością przerażeni wydarzeniami Wielkiego Piątku, opuszczeni w Wielką Sobotę, w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego odczuli tak wielka radość. Chrystus zmartwychwstał! Alleluja!


Uzdrowienie niewidomego

Ewangelia na niedzielę 19 marca 2023

Uleczenie niewidomego od urodzenia
Gdy Jezus szedł, spostrzegł człowieka niewidomego od urodzenia. Uczniowie zapytali Go: “Rabbi, kto popełnił grzech, ze człowiek ten urodził się niewidomy: on sam czy jego rodzice?”. Jezus im odpowiedział: “Ani on nie zgrzeszył, ani jego rodzice, lecz stało się tak, aby w nim ukazały się dzieła Boże. Dopóki trwa dzień, konieczne jest, abyśmy spełniali dzieła Tego, który Mnie posłał. Nadchodzi bowiem noc i wtedy nikt nie będzie mógł działać. Jak długo pozostaję na świecie, jestem światłością świata”. Po tych słowach Jezus splunął na ziemię, z tego zrobił trochę błota, nałożył je na oczy niewidomego i polecił mu: “Idź i obmyj się w sadzawce Siloe” – co znaczy Posłany. On więc poszedł, obmył i wrócił, widząc. Jego sąsiedzi i ci, którzy widywali go wcześniej jako żebraka, dopytywali się: “Czy to nie on siedział i błagał o wsparcie?”. Gdy jedni twierdzili: “Tak, to jest on”, inni przeczyli: “Ależ nie! Jest tylko do niego podobny.”. On sam zaś przekonywał: “To ja jestem”. Zapytali go więc: “Jak to się stało, że widzisz? “. On odparł: “Człowiek, którego nazywają Jezusem, zrobił błoto, nałożył na moje oczy i powiedział mi: ‘Idź do sadzawki Siloe i obmyj się‘. Poszedłem więc, a gdy się obmyłem, zacząłem widzieć”. Wtedy go zapytano: “Gdzie On jest?”, odpowiedział: “Nie wiem”.

Dochodzenie prowadzone przez faryzeuszów
Tego, który do niedawna był niewidomy, zaprowadzono do faryzeuszów. A w dniu, w którym Jezus uczynił błoto i przywrócił mu wzrok, przypadał szabat. Faryzeusze pytali go ponownie, w jaki sposób został uzdrowiony. on zaś odpowiedział: “Nałożył błoto na moje oczy, obmyłem się i widzę”. Niektórzy z faryzeuszów orzekli: “Ten człowiek nie pochodzi od Boga, ponieważ nie przestrzega szabatu”. Inni jednak pytali: “Jak człowiek, który jest grzesznikiem, może dokonywać takich znaków?”. I doszło wśród nich do podziału. Zwrócili się więc powtórnie do niewidomego: “Co ty o Nim sądzisz? Przecież uzdrowił twoje oczy.”. A ten odparł: “On jest prorokiem”. Żydzi jednak nie wierzyli, że był niewidomy i odzyskał wzrok, dopóki nie wezwano rodziców uzdrowionego. Zapytano ich: “Czy to jest wasz syn? Czy urodził się, jak mówicie, niewidomy? Jak więc może teraz widzieć?”. Jego rodzice odpowiedzieli: “Wiemy, że jest to nasz syn i ze urodził się niewidomy. Nie wiemy jednak, w jaki sposób może teraz widzieć ani też kto uzdrowił jego oczy. Zapytajcie jego samego. Jest pełnoletni, niech mówi sam za siebie”. Rodzice jego dali taką odpowiedź z obawy przed Żydami. Żydzi bowiem uzgodnili już wcześniej między sobą, że wykluczą ze wspólnoty synogalnej każdego, kto wyzna, że Jezus jest Chrystusem”. Z tego właśnie powodu rzekli rodzice uzdrowionego: “Jest pełnoletni, jego samego zapytajcie”. Po raz drugi wezwano więc tego, który przedtem był niewidomy i zażądano: “Oddaj chwałę Bogu! My wiemy, że ten człowiek jest grzesznikiem”. On zaś oświadczył: “Czy jest grzesznikiem, tego nie wiem. Wiem natomiast jedno, że byłem niewidomy, a teraz widzę”. Zapytali go więc: “Co ci uczynił? Jak ci przywrócił wzrok?”. On im odparł: “Przecież już wam powiedziałem, ale wy nie słuchaliście. Dlaczego chcecie o tym powtórnie słyszeć? Może i wy chcecie zostać Jego uczniami?” Wtedy zaczęli mu wymyślać: “Ty możesz być Jego zwolennikiem, my zaś jesteśmy uczniami Mojżesza. O Nim zaś nawet nie wiadomo, skąd pochodzi”. Na co odpowiedział im ów człowiek: “Dziwne to, iż nie wiecie, skąd pochodzi, a przecież przywrócił mi wzrok. Wiemy zaś, ze Bóg nie wysłuchuje ludzi grzesznych, natomiast wysłuchuje każdego, kto jest pobożny i pełni Jego wolę. Dotychczas nie słyszano, aby ktoś przywrócił wzrok niewidomemu od urodzenia. Gdyby więc On nie pochodził od Boga, nie mógłby niczego dokonać”. Wtedy dali mu taką odpowiedź: ‘Urodziłeś się pogrążony w grzechach i ty chcesz nas pouczać?”. Po czym wyrzucono go precz.

Duchowa ślepota
Jezus dowiedział się, że go wyrzucono. Gdy więc go spotkał, zapytał: “Czy wierzysz w Syna Człowieczego?”. On zaś powiedział: “A kto to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?”. Wówczas Jezus oświadczył: “To jest Ten, którego zobaczyłeś i który z tobą rozmawia”. Na co on odrzekł: “Wierzę, Panie”, po czym oddał Mu głęboki pokłon. A Jezus powiedział: “Przyszedłem na ten świat, aby sądzić: Ci, którzy nie widzą, odzyskują wzrok, ci zaś, którzy widzą, staną się ślepcami”. Kiedy usłyszeli to niektórzy faryzeusze obecni przy Nim, zapytali: “Czy my też jesteśmy ślepi?”. Jezus im odpowiedział: “Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu; ponieważ jednak teraz stwierdzacie: ‘Widzimy‘ , pozostajecie w grzechu.

Ewangelia wg Św. Jana, 9 , 1-41

Ewangelia na dziś mówi o kolejnym cudzie uczynionym przez Jezusa. Podkreślony jest fakt, że był to niewidomy od urodzenia – co podnosiło rangę cudu. Inne uzdrowienia były jakby prostsze i łatwiejsze.
To, co wydaje się normalne na kartach Pisma Świętego wydaje się jednak nieracjonalne we współczesności. Cudowne uzdrowienia? W XXI wieku? Jakoś nie pasuje. Niby wiemy, że dla Boga nie ma nic niemożliwego, ale jakoś nie pasuje to do dzisiejszych czasów. Może dlatego, że tak wielu jest różnej maści znachorów, uzdrawiaczy itp. wykorzystujących po prostu ludzką naiwność. Podchodzę do tego tak bardzo sceptycznie, że żaden bioenergoterapeuta nie miałby u mnie żadnych szans. Może się mylę, przecież patrząc na człowieka jako całość psychosomatyczną – to głęboka wiara w to, że coś/ktoś nam pomoże w chorobie może spowodować niespodziewane rezultaty.
Czy tak samo jest obecnie z cudownymi uleczeniami dokonywanymi przez Boga? Podejrzewam, że w wielu przypadkach może tak być. Pozostaje jednak kwestia uleczeń, gdy zdrowie wymodlił nam ktoś inny. Tu nie da się racjonalnie wytłumaczyć zwycięstwa ducha nad ciałem.
W szpitalach i hospicjach codziennie umiera wiele osób. Na pewno w intencji ich zdrowia modli się wielu bliskich. Gdy sytuacja jest już po ludzku beznadziejna – czasami zdarzają się cuda. Dlaczego Bóg niektórych takich próśb wysłuchuje, a niektórych nie? Tego nie wiemy i nie mamy na to wpływu. Pozostaje nam tylko wiara w to, że Bóg chce dla nas jak najlepiej, choć często nasze własne pojęcie co jest tym dobrem wygląda zupełnie inaczej.
W mojej pamięci utkwiło wspomnienie z wieku lat nastu. Planowaliśmy wyjazd na biwak, na którym oprócz grona moich znajomych miało być kilka osób cieszących się delikatnie mówiąc kiepską opinią. Cóż, nastolatki mają różne głupie pomysły, a to co zakazane – wydaje się być najbardziej atrakcyjne. Na kilka dni przed wyjazdem nagle dostałam ostrego zapalenia pęcherza, z bólu nieomal gryzłam ściany. O wyjeździe nie było mowy, moje koleżanki w rezultacie też zrezygnowały. Na szczęście. Do dziś odbieram to jako dowód na to, ze Bóg troszcząc się o mnie – zesłał na mnie chorobę.

 


 

Przypowieść o sędzi i wdowie

Ewangelia na niedzielę 16 października 2022

 

Przypowieść o sędzi i wdowie
1Powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie zniechęcać się: 2“W pewnym mieście był sędzia, który nie bał się Boga i nie szanował ludzi. 3W tym mieście mieszkała tez wdowa, która stale przychodziła do niego z prośbą: ‘Obroń mnie przed moim przeciwnikiem’ . 4Przez pewien czas nie chciał, ale potem pomyślał sobie: ‘Chociaż Boga się nie boję ani nie szanuję ludzi, 5to uczynię zadość sprawiedliwości, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa. Niech w końcu przestanie przychodzić i mnie zadręczać’.”

6Pan powiedział: “Posłuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia! 7Bóg natomiast, czy nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy wołają do Niego dniem i nocą? Czyż będzie zwlekał w ich sprawie? 8Mówię wam, że szybko czyni zadość sprawiedliwości. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie ?”.

Ewangelia wg Św.Łukasza, 18, 1-8

Wdowa z przypowieści nieomal zadręczała sędziego swoimi prośbami i w końcu została wysłuchana. Czy to ma być wskazówka dla nas? Im bardziej będziemy marudni w modlitwie, tym większe szanse na to, że Bóg nas wysłucha? Wydaje mi się, że Jezus wyprowadza nas z błędu, akcentując właśnie różnicę. Jeżeli nawet ten sędzia dla świętego spokoju spełnił prośby, czy tym bardziej kochający Bóg nas nie wysłucha? Może największe znaczenie ma tu wytrwałość w naszej modlitwie? I to może niekoniecznie w nieustannym odmawianiu pacierza, ale bardziej w zawierzeniu Bogu.
Pamiętajmy jednak, że to nie złota rybka, nie da się pomyśleć, czego potrzebujemy i w wyniku krótszej lub dłuższej modlitwy, czekać na spełnienie naszego życzenia…

Kiedyś przeczytałam, że Bóg przychodzi z pomocą zawsze o 5 minut za późno. I zawsze zdąża….
Coś w tym jest, prawda?

 


%d bloggers like this: